„Man of Steel” – kilka powodów, by za filmem nie przepadać

„Man of Steel” to najnowsza ekranizacja komiksowego Supermana z 2013 roku. Jako wielka fanka superbohaterów, a tych znających się z Batmanem to już w ogóle, pobiegłam do kina. Jakoś nigdy wcześniej nie miałam okazji gdzieś napisać, jak bardzo się zawiodłam, więc mam moment, by to nadrobić.

Na „Man of Steel” poszłam do kina z dwójką znajomych. Kolega, podobnie jak ja jest wielkim fanem komiksowych herosów, koleżanka poszła z nami dla towarzystwa.  Supermana zawsze lubiłam, miałam miłe wspomnienia z dzieciństwa i cieszyłam się na ten film jak dziecko. Wszyscy troje się cieszyliśmy. Udaliśmy się na ten film w 2D i może to był nasz błąd. Prawdopodobnie był, bo nie oglądaliśmy tych wszystkich akcji w trójwymiarze i te długie ujęcia nas po prostu nudziły. Cały film nas trochę nudził. Ale nie to mnie bolało najbardziej. Dlatego przejdźmy do kilku powodów, dla których nie przepadam za „Man of Steel” (LISTA ZAWIERA SPOILERY!).

Kilka powodów, dla których nie przepadam za „Man of Steel”:

1. Zabicie Zoda
Nie podobało mi się, że zabił Zoda. No nie, po prostu no nie. Wiem, ze kiedyś tam zdarzyło mu się zabić Jokera i takie tam, ale nie w głównym kanonie. Mi to nie leży. Morderstwo jest sprzeczne z naturą Clarka/Kal-Ela. Internety mówią mi, że nie ja jedna się z tym pogodzić nie mogę. Jeden z dużych minusów tego filmu.

2. Retrospekcje do czasów dzieciństwa
Co. Za. Nudy. Naprawdę. Ja podchodziłam do tego filmu po kinie jeszcze ze dwa razy no i po prostu mi to nie leżało. Wiem, że to niesamowite mieć za ojców Russela Crowe’a i Kevina Costnera i z jednej strony zupełnie się nie dziwię, że bardzo często pokazywano ich sceny. No ale z drugiej strony ile można było oglądać Kevina Costnera, czyli Kenta Seniora i jego pogadanki z Clarkiem? I dlaczego Kent Jr. dopuścił do śmierci Johnatana, hmm? No przecież mógłby go uratować i pozostać niezauważonym, że to on. W końcu to Superman!

3. Lokowanie produktu
Nokia na cały ekran w czasie transmisji Zoda na jakieś 15 sekund. Żeby każdy zobaczył. Bardziej chamsko się chyba nie dało. Nie zapomnę, jak z połową ludzi w kinie się z tego śmialiśmy. Ugh.

superman nokia

w kinie wyglądało to dużo bardziej lamersko

4. Amy Adams

Moim zdaniem to jedna z najgorszych Lois Lane w ogóle. Kocham Lois Lane. Jak byłam mała podziwiałam Lois Lane (pewnie dlatego skończyłam na dziennikarstwie). Czuję, jakby ta postać została zbezczeszczona! Amy nie nadaje się na Lois Lane! Nie ma tego wdzięku i klasy, a jednocześnie tego zadziornego pazura! No nie!

To jest Lois Lane:

Lois Lane Lois and Clark

Lois (Teri Hatcher) i Clark (Dean Cain), „Nowe przygody Supermana”, źródło: imdb

To jest Lois Lane:

lois lane clark kent smallville

Lois (Erica Durance) i Clark (Tom Welling), „Smallville”, źródło: tu

I to też jest Lois Lane:

lois lane clark superman ii

Lois (Margot Kidder) i Clark (Christopher Reeve), „Superman II”, źródło: tu

ALE

to NIE JEST Lois Lane:

lois zmarchy

Lois (Amy Adams)

to TEŻ NIE JEST Lois Lane (blahhh, ten film był OKROPNY, przy nim „Man of Steel” powinien wygrać wszystkie Oscary!):

lois clark superman returns

Lois (Kate Bosworth) i Clark (Brandon Routh), „Superman: Powrót”, źródło: tu

5. Zmarchy Amy Adams
Ja wiem, że to raczej niegrzeczne i niemiłe, jednak gnębiło mnie przez cały film. Szanuję Amy Adams i bardzo ją lubię w innych filmach, serio. Ale nie mogę obok tego przejść obojętnie. Na ekranie pojawiało się to:

lois zmarchy

Print screen tego tak nie oddaje. Gdybyście tylko to widzieli w kinie. Echhh, a potem pojawia się piękny, młody i wymuskany Clark. I oni chcą mi wmówić, że to by przeszło? No proszę Was.

6. Wygląd Clarka/Kal-Ela
Muszę przyznać, że Henry Cavill jest przystojny, utalentowany i świetnie zbudowany. No genialny Superman 🙂 Ale czy nie lepiej wygląda jako zapuszczony Clark, a nawet zadbany Clark, niż Supek? Hmmm? Dla porównania:

Clark hot

Henry Cavill (Clark Kent/Superman "Mano of Steel), źródło: tumblr

Henry Cavill (Clark Kent/Superman „Man of Steel), źródło: tumblr

clark kal el

Podsumowując: „Man of Steel” aż tak tragicznym filmem nie jest, ale i tak za nim nie przepadam. Dlatego też jestem pełna obaw przed nadchodzącym filmem z Supkiem i moją miłością – Batmanem. Jeżeli powstająca adaptacja komiksowych historii będzie nudna i tragiczna to chyba będę płakać. Nie lubię, jak ktoś psuje cokolwiek związanego z Batsem. Za nowy film o Supermanie i Batmanie będę więc trzymać kciuki 🙂

Panna Nerd

PS. wszystkie  zdjęcia bez podanych źródeł to print screeny 🙂

2 myśli w temacie “„Man of Steel” – kilka powodów, by za filmem nie przepadać

Dodaj komentarz